Kadr był ciasny, jak na fotografii makro. Widziałam moje dłonie. Zniszczone. Wysuszone. Pokryte pęcherzami.
sen
Brokatowe ucho Wojewódzkiego. Sen.
Śniło mi się ostatnio, że byłam w programie Kuby Wojewódzkiego. Prowadzącego pamiętam jeszcze z lat 90-tych. Nie jestem już młoda…
Pustynia. Sen.
Śniła mi się pustynia, wśród niej mała, szczupła kobieta z siwymi, długimi do ziemi włosami. Miała zaskorupiale, chore, zarośnięte powieki. Jakby wypłakane.
Panika panny L.
Pannie Ludzi całą noc śniło się, że w końcu wywali korki. Może nie od razu, może nie w tej chwili. Ale wywali.
Znowu to samo. Sen.
Nie widziałam tej dziewczyny odkąd skończyłam podstawówkę. Dorotka, z mojej klasy, z rudymi, kręconymi włosami. Piegowata. Nieśmiała. Uśmiechnięta. Szłam z nią nie wiadomo skąd, do mojego domu, tego w którym mieszkam dziś. Byłyśmy takie jak teraz - dorosłe, prawie czterdziestoletnie.
Sen panny L.
Pannie Ludzi śniło się, że rozmawiała z osiołkiem o drewnianej głowie.
Złote poduszki. Sen.
Są takie sny, z których pamięta się […] kolory, obrazy przesłonięte mlecznym szkłem. Pamięta się czucie.
Oczy. Sen.
Przyśnił mi się dziś jeden obraz. Widziałam, jak w lustrze, swoje oczy.
Malutka.
Dostaję siły do przeżycia jednego dnia. Troszkę. Potem przychodzi noc, nieświadomość bez snów, czerń o niczym. I znów dzień z odmierzonym skąpo zapasem energii.
Sen. Koszmar.
Są takie sny, których nie chce się zapisywać. Wczoraj mój sen warczał na mnie, rzęziło mu w trzewiach z wściekłości, żalu, nienawiści. Wrzeszczał na mnie. Pluł. Ciskał mrokiem, ział wyrzutami, oblepiał sumienie smolistym szlamem winy. Był uosobieniem dławiącego lęku. Nakłaniał do krzywdzenia się, siebie... Gonił, chował się i straszył, wyskakując nagle z ciemności, z labiryntu … Czytaj dalej Sen. Koszmar.